Opisze Wam dzisiaj 5 kosmetyków, na które wydałam pieniądze i żałuje .
To przejdźmy od razu do rzeczy ,żeby nie poświęcać tym bublom za dużo uwagi ;)
Dove Go Fresh
Cóż mogę powiedzieć. Ja ogólnie za firmą Dove nie przepadam ale stwierdziłam,że żel pod prysznic nie jest czymś co można zepsuć. Myliłam się i to bardzo. Konsystencja galarety całkowicie nie przypadła mi do gustu. Kolejnym minusem jest zapach, zamiast świeżości wyczuwa się zapach zwykłego mydła i to tego raczej z niższej półki, ogólnie z nazwą "GoFresh" nie wiele ma wspólnego.
I najważniejsze dla mnie czyli nawilżenie. Ten produkt sprawia,że skóra staje się wysuszona i naciągnięta w nieprzyjemny sposób.
Ogólnie ble...
Miss Sporty
Fabulous glam Liquid eye liner
Ten oto eyeliner ktoś polecał na YT. Jako totalne beztalencie kreskowe miałam nadzieję,że ten produkt przyjdzie mi z pomocą. Nie jestem znawcą tego rodzaju kosmetyków ale innymi produktami jestem w stanie zrobić kreskę , ten natomiast jest moim zdaniem za rzadki a aplikator totalnie utrudnia sprawę. U mnie się nie sprawdził dlatego nie polecam.
Lakier BarryM
Nail paint
Lakiery tej firmy stały się dosyć popularne zarówno w Polsce jak i w Anglii.
Mają grono swoich wielbicieli i ja również chciałam się do nich zaliczać.
Niestety zakupiłam tych lakierów parę sztuk i do dzisiaj nie użyłam ani jednego.
Konsystencja jest bardzo wodnista co utrudnia precyzyjne pomalowanie paznokcia. Moim zdaniem, żeby uzyskać efekt krycia trzeba nałożyć trzy warstwy. Poza tym pędzelek też nie jest cudem i utrudnia sprawę. Jestem na nie ;)
Bourjois
Healthy Mix Concealer
Ehhh ten produkt rozczarował mnie najbardziej.
Tak jak ogromną miłością darze podkład z tej serii tak tego kolektora nie lubię.
Kolory da się dopasować ale strasznie wchodzi w każdą najmniejszą zmarszczkę, zbiera się gdzie się tylko da. Nie jest trwały i tyle o nim. Nie polecam
Gosh
Velvet touch eye primer
Kupując tą bazę sugerowałam się miłymi wspomnieniami na temat bazy w sztyfcie, którą Gosh wycofał niestety. Zawiodłam się bardzo, produkt zbiera się w załamaniach, przez to nasze cienie również stają się pięknymi kreseczkami. Ogólnie szkoda kasy.
Oj z tym korektorem też się przejechałam, dobrze, że go nie kupiłam a wzięłam tylko tester od koleżanki. Niestety tak jak mówisz, wchodzi w najmniejsze załamanie ;/
OdpowiedzUsuńTo miałaś szczęście, ja niestety pewna dobrej jakości kupiłam całe opakowanie :/
UsuńŻadnego z tych produktów na szczęście nie miałam.
OdpowiedzUsuńFajnie, że powstają takie posty :)
Też lubię u kogoś przeczytać co się sprawdza a co nie ;)
Usuń